Oświadczenie i wyjaśnienie w sprawie mojego tytułu doktora medycyny chińskiej i naturalnej

Pragnę wyjaśnić kwestie dotyczące mojego tytułu Doktora Medycyny Chińskiej i Naturalnej, który został mi nadany w Kanadzie. 

Rozumiem, że w Polsce tytuł „Doktor” jest automatycznie interpretowany przez pryzmat lokalnych standardów akademickich, co może prowadzić do nieporozumień.

W Kanadzie, a także w Stanach Zjednoczonych, tytuł Doktora medycyny chińskiej lub naturalnej przyznawany był, w czasie gdy tam się uczyłem, absolwentom szkół specjalizujących się w tych dziedzinach, jednak nie jest tożsamy z polskim tytułem „Doktora” uzyskiwanym po przewodzie doktorskim. 

Zawsze jasno przedstawiałem, że mój tytuł jest kanadyjski, i nigdy nie twierdziłem, że posiadam Doktorat uzyskany według polskich standardów.

W celu doprecyzowania, załączam link do organizacji, która nadała mi ten tytuł, oraz do strony, na której figuruje moje nazwisko jako praktykującego specjalisty: EBNMP Members. https://www.ebnmp.com/members

W odpowiedzi na pojawiające się pytania dotyczące mojego kanadyjskiego tytułu Doktora Medycyny Chińskiej i Naturalnej, pragnę wyjaśnić kilka istotnych kwestii:

  1. Licencja zawodowa a tytuł: Tytuł i dyplom uzyskany w Kanadzie jest ważny dożywotnio, podobnie jak polskie dyplomy techniczne czy akademickie. Koszty, które ponoszę, dotyczą jedynie licencji zawodowej, czyli pozwolenia na wykonywanie zawodu na terytorium podlegającym kanadyjskiej organizacji, a nie samego posiadania tytułu czy dyplomu.
  1. Jasne informowanie o zagranicznym pochodzeniu tytułu: Każdorazowo precyzuję, że mój tytuł medycyny chińskiej i naturalnej pochodzi z Kanady, a nie z Polski. Wystarczy więc dokładne słuchanie i zrozumienie tej informacji, aby uniknąć nieporozumień.
  1. Nieodwracalność nadanego tytułu: Tytuł i uzyskana wiedza są trwałe i nie podlegają cofnięciu. Jeśli jednak ktoś ma na celu podważenie mojej wiarygodności, może próbować zniekształcić te informacje, wprowadzając innych w błąd, szczególnie tych nieznających różnic między systemami międzynarodowymi.
  1. Zasady obowiązujące na terenie Polski: Ponieważ prawo w Polsce różni się od kanadyjskiego, przepisy polskie nie uznają automatycznie zagranicznych instytucji zawodowych, jeśli nie przeprowadziły one formalnej rejestracji na terytorium Polski. W związku z tym jestem świadomy, że tytuł nadany przez organizację w Kanadzie nie daje mi uprawnień zawodowych w Polsce – choć tytuł pozostaje ważny i wiedzy nikt nie odbierze, jest ograniczony do obszarów podlegających danej instytucji.
    Chociaż:
    Uznawanie tytułów w świetle prawa Common Law: Pragnę również zwrócić uwagę, że z posiadanych informacji wynika ze Polska ratyfikowała prawo Common Law, co oznacza, że tytuły nadane w krajach uznających takie prawo, jak Kanada, USA, Anglia, Australia czy Nowa Zelandia, powinny być uznane również na terenie Polski. Jeśli w tym zakresie popełniam błąd, chętnie przyjmę merytoryczne wyjaśnienie oparte na przepisach prawa, by rozwiać ewentualne nieścisłości.
  1. Używanie tytułu doktora w zgodzie z prawem i uczciwością: Jak wspomniałem, posługuję się tytułem doktora medycyny chińskiej i naturalnej, zawsze wyraźnie zaznaczając, że uzyskałem go w Kanadzie. Wprowadzenie kogoś w błąd, sugerując, że jest to tytuł uzyskany w Polsce, byłoby niezgodne z prawem i nieuczciwe.
  1. Reakcje i manipulacje niektórych osób: Z przykrością zauważam, że moje wykształcenie i wiedza, którą dzielę się z innymi, bywa źródłem nieuzasadnionej krytyki i niechęci. Przykro mi, że niektórym osobom moje działania mogą wydawać się zagrożeniem dla utrwalonego „porządku”, który, jak wnioskuję, wpływa na ich osobiste interesy. Niestety, niektórzy w ramach obrony swoich wpływów i opinii sięgają po manipulacje, zniekształcanie faktów oraz publiczne nagrania mające wprowadzać odbiorców w błąd. Uważam te działania za wysoce nieuczciwe i niezgodne z zasadami etyki zawodowej. W Polsce stosowanie takich niejawnych metod manipulacji może również podlegać odpowiedzialności prawnej.
  1. Opłacanie składek w Kanadzie: Na pytanie, dlaczego obecnie nie opłacam wszystkich składek członkowskich w Kanadzie, odpowiadam: kiedy praktykowałem tam, regularnie płaciłem składki – jest to obowiązek związany z wykonywaniem zawodu w tamtejszej jurysdykcji. Jednak ich opłacanie z Europy, gdzie ta organizacja nie ma mocy prawnej, nie ma dla mnie uzasadnienia. Opłacam jedynie te składki, które uznaję za stosowne. Tytuły nadane przez kanadyjską organizację mają rzeczywistą wartość głównie na jej terytorium – w Europie, w tym w Polsce, są one uznaniowe i nie niosą ze sobą takiej samej wartości prawnej. Jaki więc obiektywny sens miałoby ponoszenie tych kosztów tutaj?

Zawsze podkreślam, że tytuł, którym się posługuję, zdobyłem w Kanadzie, i nigdy nie sugerowałem, że jest to polski doktorat naukowy. Jeśli ktoś nie rozumie różnicy między tym tytułem a polskim doktoratem – nie jest to kwestia mojego obowiązku ani mojej odpowiedzialności.

Mam nadzieję, że moje wyjaśnienie rozwiewa wszelkie związane z tym tematem wątpliwości.

 Niestety, wśród osób mi nieprzychylnych dominuje „inna mądrość.” Mówią o mnie wiele przykrych i absurdalnych rzeczy – usłyszałem już, że jestem Żydem, agentem Mosadu… Litości! Proszę pomyśleć: jeśli faktycznie byłbym agentem Mosadu, to kim są ci, którzy tak o mnie mówią? Może to oni są agentami? W tajnych służbach na całym świecie tożsamość agentów pozostaje tajna, więc jakim sposobem oni mieliby wiedzieć o mojej rzekomej działalności, jeśli sami nie funkcjonują w tych strukturach?

A może całe to uparte twierdzenie, że nie mam prawa do tytułu doktora medycyny naturalnej i próba podważania mojej wiedzy oraz wykształcenia służy jedynie odwróceniu uwagi od ich własnych interesów?

Czy naprawdę w Polsce jest wystarczająco specjalistów z zakresu medycyny naturalnej? 

Czy dostęp do takich osób jest bezproblemowy? Wszyscy wiemy, że dostępność specjalistów tego rodzaju pozostawia wiele do życzenia. 

Dlaczego więc pewne ludziki niby zajmujące się propagowaniem wiedzy o medycynie naturalnej w Polsce tak stanowczo zwalczają innych przedstawicieli tej branży, skoro w kraju potrzeba specjalistów dla kolejnych dziesiątek tysięcy ludzi? 

Dlaczego, zamiast budować silną medycynę naturalną w Polsce, działają na jej szkodę? Czy może mają na celu monopolizację rynku, albo – pod pozorem promowania medycyny naturalnej – działają tak, aby w rzeczywistości ją osłabić?

Ja odpowiedzi znam i dlatego jestem „rozjeżdżany” a czy ty je na pewno znasz zgodnie z prawdą, a nie półprawdami?

Żadna ilość dowodów nie przekona idioty
Mark Twain

Jak to bardzo pasuje do niektórych mnie szkalujących…

Logika prawdę ci wskaże.

Shopping Cart